piątek, 30 stycznia 2015

Rozdział 13

Wszyscy byliśmy już nieźle wstawieni. Zakończyliśmy grę w butelkę i Caroline włączyła głośno muzykę. W radiu zabrzmiał szybki kawałek. Damon przymrużył światła i złapał mnie chaotycznie, przyciągając do siebie. Zaśmiałam się głośno i zaplotłam swoje ręce na jego szyi kołysząc delikatnie biodrami. Wampir uśmiechnął się niebezpiecznie i położył dłonie na biodrach. Moje ciało zadrżało, a jego gorąca dłoń błądziła po moim biodrze. Uśmiechnęłam się zadziornie, a w oczach Damona tańczyły niebezpieczne iskierki. Nagle zaczęła grać wolna piosenka. Wampir przybliżył mnie jeszcze bardziej do siebie, a mnie przeszedł przyjemny dreszcz.
-Nie umiem tańczyć. -Wymamrotałam niewyraźnie. -A tym bardziej po alkoholu. -Wampir zaśmiał się krótko i oplótł ręce wzdłuż talii, a ja mruknęłam cicho. Położyłam mu głowę na ramieniu. Caroline tańczyła nieśmiało z Klausem bojąc się wykonać jak kol wiek krok. Pierwotny uspokajał ją i błądził delikatnie palcem po jej plechach. Ona tylko uśmiechała się niewyraźnie i o czymś mówiła.   Zamknęłam oczy wczuwając się w rytm piosenki i wdychając przyjemny zapach wody kolońskiej Damona. Uśmiechnęłam się delikatnie i przygryzłam wargę.
-Damon... chodźmy do ciebie. -Wyszeptałam mu wprost do ucha, On tylko przechylił mnie  delikatnie, a ja patrzyłam na niego ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy. Zbliżył swoją twarz blisko mojej, otulając mnie swoim ciepłym oddechem. Dotknął delikatnie swoimi wagami moich, ocierając je o siebie. Złapałam go za tylną część głowy, przyciągając bliżej. Pogłębiłam tym sposobem pocałunek. Damon bez wahania go oddał, a nosze języki zaczęły walczyć o dominację. Całował mnie zachłannie i namiętnie. Kiedy zakończyłam pocałunek spojrzałam mu głęboko w te piekne niebieskie oczy i zobaczyłam malujący się w nim smutek. Dotknęłam delikatnie jego policzka i ruchem warg zapytałam o chodzi. Damon wciąż podtrzymywał mnie jedną ręką, a drugą miał puszczoną luźno. Ja opadałam bezwładnie, nie bojąc się chociaż wiedziałam,że mogę upaść. Ufałam mu. Wampir pokiwał smutno głową i wyszeptał.
-Jestem zmęczony. Idziemy? -Ja tylko pokiwałam powoli głową na znak zgody. Pożegnaliśmy się ze wszystkimi. Caroline namawiała nas jeszcze, abyśmy zostali, ale ja i tak byłam już wystarczająco pijana. Podniósł mnie powoli i spojrzał głęboko w oczy. Czas zwolnił. Patrzyliśmy tak moment, a ja miałam wrażenie jakbym patrzyła w te piękne, niebieskie oczy wieczność. Delikatnym ruchem zdjęłam dłoń Damona z moich pleców, nie odciągając wzroku od jego ust. Wstrzymałam oddech i odwróciłam się gwałtownie. Spojrzałam na Caroline, która od dłuższego czasu obracała się wymachując bezwładnie rękoma. Uśmiechnęłam się słabo i odwróciłam się ponownie do Damona. On uśmiechnął się specyficznie i wskazał głową na schody. Podeszłam chwiejnym krokiem  do schodów. Damon szedł tuż za mną. Kiedy nastąpiłam na pierwszy schodek, momentalnie się przewróciłam. Wampir złapał mnie szybko, a ja zaśmiałam się głośno. On chwycił mnie za uda w wyniku czego wylądowałam w jego ramionach. Uśmiechnął się delikatnie, a ja bawiłam się kosmykiem włosów jak małe dziecko. Dotarliśmy do jego sypialni. Wampir położył mnie delikatnie na łóżku, a ja zaśmiałam się głośno. Kiedy Damon się oddalał ja nie pozwoliłam mu, łapiąc go za kark i całując zachłannie. Wampir nie pogłębił pocałunku tylko oddalił się ode mnie i spojrzał mi głęboko w oczy, odgarniając błąkający się kosmyk moich włosów.
-Śpij królewno- Powiedział po czym pocałował mnie w czoło. Ja uśmiechnęłam się słodko, po czym szybko otuliłam się kołdrą. Damon położył się obok mnie i przytulił mocno do siebie. Pocałował mnie w czoło po czym westchnął głośno. Coś go gryzło, wiedziałam to.
-Co się stało? -Wyszeptałam wprost w jego tors. Wampir pogładził mnie delikatnie po głowie.
-Nic. -Powiedział niepewnie. -A teraz śpij. -Ja uśmiechnęłam się blado i wtuliłam w nagi tors Damona.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~                                                  
Obudziły mnie delikatne promienie słoneczne, które wdzierały się przez okno. Leniwie otarłam oczy z resztek snu i wstałam ospale. Na stoliku zobaczyłam kartkę. Na wizytówce widniał napis
,,Dla Eleny"
Z zaciekawieniem rozwinęłam kartkę i zaczęłam pochłaniać wzrokiem litery.
,,Księżniczko!
Nie mogę żyć ze świadomością, że cierpisz przeze mnie. Gdybyś nie zamieniła się w wampira nadal byś była z moim bratem, a ja nie musiał bym tego robić. 
Wyjeżdżam Eleno. Nie wiem na jak długo, ale nie zapomnę o Tobie. Miałem wątpliwości do ostatniej sekundy, ponieważ to czego mnie nauczyłaś, pozostanie we mnie na zawsze. Pamiętaj, nie ważne jak daleko jesteśmy, ja zawszę Cię kocham. Robię to tylko dla twojego dobra.
D."
Cisnęłam kartkę agresywnie w kąt i opadłam na kolana. Słone łzy leciał po moich policzkach,a z każdą sekundą mój ból wzrastał. Nie poradzę sobie z tym. Schowałam twarz w dłonie i zaszlochałam głośno. Damon posklejał moje wampirze serduszko, po czym znowu roztrzaskał je na kawałki. Przecież nie ma już Dannego! Dlaczego akurat teraz? Co zrobiłam źle? Czochrałam sobie włosy, a słone łzy samowolnie napływały mi do ust.
-Przecież nie mamy już wrogów, dlaczego? -Wyszeptałam do ściany i znów zalałam się łzami.



Nawet nie wiecie jak trudno mi było to pisać ;_;
Nie mam pojęcia dlaczego.
Mam nadzieję, że docenicie moją pracę :)
Mam ferie więc postaram się dodać niebawem :D
A tak btw. Miłych ferii misie <3

Wyjaśnię dlaczego Damon odszedł już niebawem. 
Proszę o komentarze! Ktoś mnie czyta?

3 komentarze:

  1. Rozdział niesamowity <3 MAM NADZIEJĘ :) że następny będzie dłuższy i będzie w nim akcja :-) Czytam Twojego bloga z zachłannością <3 Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zgadzam się! Damon ma być! Tutaj! Teraz! Now! W tej chwili! :'(

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział zresztą jak zawsze. <3 Nie mogę się doczekać następnego! Dlaczego Damon wyjechał ? :'( Mam nadzieję że szybko wróci. Weny :*

    OdpowiedzUsuń