-Damon... - To było moje ostatnie słowo, po czym straciłam przytomność.
~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obudziłam się w sypialni starszego z braci. Wszystko wciąż mnie bolało. Poruszyłam delikatnie dłonią, okazało się, że ból jest dosyć znośny,a na moim palcu widnieje pierścień. Podniosłam się powoli ignorując ból. Chciałam się upewnić, że innym nic nie jest. Przecież miałam pierścień przed zaśnięciem. Może zdjęłam go pod wpływem emocji, albo ktoś w tym domu chcę się mnie pozbyć? Wstałam, ostrożnie robiąc każdy ruch. Dotarła do drzwi i otworzyłam je delikatnym ruchem. Zobaczyłam Klausa rozmawiającego z Caroline. Podbiegłam do Caroline i przytuliłam ją z całej siły.
-Jak dobrze, że jesteś. - Wyszeptałam wprost do jej ucha. Kamień spadł mi z serca. Klaus delikatnie odciągną mnie od Caroline.
-Eleno, Caroline jest w szoku,a i nie ma za co. - Uśmiechnął się do mnie arogancko, a ja spojrzałam na niego zdziwiona.
-Ty mnie uratowałeś ? - Zapytałam powoli, kładąc nacisk na ,,ty". Byłam pewna, że Damon.
-Tak ja. Masz wielki szczęście, że zdążyłem na czas. Teraz chodźmy zabić Dannego. - Powiedział z uśmieszkiem na ustach i już chciał iść, ale zagrodziłam mu drogę.
-Czekaj Klaus to nie jest takie proste. Najpierw musimy wiedzieć co to jest. - Powiedziałam patrząc mu prosto w oczy.
-Musimy porozmawiać, ale nie tutaj. - Powiedział po czy zaciągnął mnie do pokoju Damona.Caroline patrzyła na tą scenkę zszokowana, po czym zeszła na dół.
-O co chodzi Klaus? - Zapytałam z lekką irytacją w głosie, po czym usiadłam na łóżku Damona. Klaus oparł się o ścianę na przeciwko mnie.
-Słuchaj... Caroline zachowuje się dziwne. Nie pamięta dobrych rzeczy o mnie. Nie pamięta mnie prawie w ogóle! Jedyne co wie to to, że jestem pierwotny i mam na imię Klaus, a i jeszcze same złe rzeczy. Nie pamięta nawet co jej zrobiłem. Coś mi tu śmierdzi.- Powiedział szybko i agresywnie.
-Klaus... może ona nie chce pamiętać ? - Pierwotny podszedł do mnie jak najbliżej mu na to pozwoliłam.Dowiem się o co tu chodzi z twoją pomocą, czy bez. - Wyszeptał, po czym wyszedł i trzasnął drzwiami. Westchnęłam cicho i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół do kuchni. Zobaczyłam tam Stefana. Nie wiedziałam co mam zrobić. Damona prawdopodobnie nie było, a Klaus zamęczał biedną Caroline pytaniami, na górze. Nagle poczułam jak ktoś napiera na mnie, a ja jestem przyciśnięta do ściany.
-Tak się bałem... Eleno - Był to Stefan.Nasze usta prawie się spotkały. Wszystkie emocje zaczęły wracać. Miłość i pożądanie,ale gdzieś na samym końcu tego wszystkiego pozytywne emocje tłumił ból i poczucie winy. Nagle ktoś szarpnął Stefana od tyłu i rzucił nim o stół. Był to Damon.
-Miałeś swoją szansę, zraniłeś najlepszą osobę na świecie! - Krzyknął, po czym zaczął kopać leżącego brata.- A teraz jeszcze próbujesz mi ją bezczelnie odbić. - Musiałam coś zrobić, Damon by go zabił. Pociągnęłam stanowczo Damona i chwyciłam jego twarz w dłoń.
-Kocham cię nie rozumiesz? Stefan nie jest w stanie zniszczyć tego co mamy. Nigdy w życiu nie pocałowałabym Stefana. - Powiedziałam szybko, patrząc Damonowi prosto w oczy. Wierzył mi i rzucił tylko pogardliwe spojrzenie Stefanowi i chwycił mnie za rękę, prowadząc do jego sypialni. Spojrzałam tylko ukradkiem na Stefana. Z jego nosa płynęła krew, a oczy wyrażały ból. Zraniłam go tymi słowami,ale nie żałowałam żadnego z nich. Mówiłam prawdę. Gdy już staliśmy przed drzwiami sypialni, Damon zbliżył się do mnie i spojrzał mi prosto w oczy. Mój oddech przyspieszył,a przez ciało przeszedł dreszcz. Nigdy nie reagowałam w podobny sposób na Stefana.
-Eleno...nigdy więcej mnie nie strasz. Myślałem, że ty i Stefan. - Powiedział szeptem. Ja nic nie odpowiedziałam tylko wpiłam się w jego usta. Całowałam go z pasją i namiętnością. Wplotłam dłonie, we włosy Damona. Podskoczyłam i zaplotłam nogi na jego biodrach. Zmusiłam go, aby mnie złapał, następnie zaniósł mnie do sypialni.Wszystko dalej potoczyło się dynamicznie i niczego nie żałuje.
Hej <3 Wesołych Świąt misie <3
Ja nie czuje tych Świąt ;/
Macie tutaj dużo Deleny :3.
Zapraszam do komentowania. Nie wiem czy ktoś mnie jeszcze czyta i czy czeka na następne ;/ .
skomentuj nawet negatywnie - krytyka jest złotem.
Polecam zajrzeć na tego bloga : delenanazawsze.bloog.pl
Jest świetny :3
-Jak dobrze, że jesteś. - Wyszeptałam wprost do jej ucha. Kamień spadł mi z serca. Klaus delikatnie odciągną mnie od Caroline.
-Eleno, Caroline jest w szoku,a i nie ma za co. - Uśmiechnął się do mnie arogancko, a ja spojrzałam na niego zdziwiona.
-Ty mnie uratowałeś ? - Zapytałam powoli, kładąc nacisk na ,,ty". Byłam pewna, że Damon.
-Tak ja. Masz wielki szczęście, że zdążyłem na czas. Teraz chodźmy zabić Dannego. - Powiedział z uśmieszkiem na ustach i już chciał iść, ale zagrodziłam mu drogę.
-Czekaj Klaus to nie jest takie proste. Najpierw musimy wiedzieć co to jest. - Powiedziałam patrząc mu prosto w oczy.
-Musimy porozmawiać, ale nie tutaj. - Powiedział po czy zaciągnął mnie do pokoju Damona.Caroline patrzyła na tą scenkę zszokowana, po czym zeszła na dół.
-O co chodzi Klaus? - Zapytałam z lekką irytacją w głosie, po czym usiadłam na łóżku Damona. Klaus oparł się o ścianę na przeciwko mnie.
-Słuchaj... Caroline zachowuje się dziwne. Nie pamięta dobrych rzeczy o mnie. Nie pamięta mnie prawie w ogóle! Jedyne co wie to to, że jestem pierwotny i mam na imię Klaus, a i jeszcze same złe rzeczy. Nie pamięta nawet co jej zrobiłem. Coś mi tu śmierdzi.- Powiedział szybko i agresywnie.
-Klaus... może ona nie chce pamiętać ? - Pierwotny podszedł do mnie jak najbliżej mu na to pozwoliłam.Dowiem się o co tu chodzi z twoją pomocą, czy bez. - Wyszeptał, po czym wyszedł i trzasnął drzwiami. Westchnęłam cicho i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół do kuchni. Zobaczyłam tam Stefana. Nie wiedziałam co mam zrobić. Damona prawdopodobnie nie było, a Klaus zamęczał biedną Caroline pytaniami, na górze. Nagle poczułam jak ktoś napiera na mnie, a ja jestem przyciśnięta do ściany.
-Tak się bałem... Eleno - Był to Stefan.Nasze usta prawie się spotkały. Wszystkie emocje zaczęły wracać. Miłość i pożądanie,ale gdzieś na samym końcu tego wszystkiego pozytywne emocje tłumił ból i poczucie winy. Nagle ktoś szarpnął Stefana od tyłu i rzucił nim o stół. Był to Damon.
-Miałeś swoją szansę, zraniłeś najlepszą osobę na świecie! - Krzyknął, po czym zaczął kopać leżącego brata.- A teraz jeszcze próbujesz mi ją bezczelnie odbić. - Musiałam coś zrobić, Damon by go zabił. Pociągnęłam stanowczo Damona i chwyciłam jego twarz w dłoń.
-Kocham cię nie rozumiesz? Stefan nie jest w stanie zniszczyć tego co mamy. Nigdy w życiu nie pocałowałabym Stefana. - Powiedziałam szybko, patrząc Damonowi prosto w oczy. Wierzył mi i rzucił tylko pogardliwe spojrzenie Stefanowi i chwycił mnie za rękę, prowadząc do jego sypialni. Spojrzałam tylko ukradkiem na Stefana. Z jego nosa płynęła krew, a oczy wyrażały ból. Zraniłam go tymi słowami,ale nie żałowałam żadnego z nich. Mówiłam prawdę. Gdy już staliśmy przed drzwiami sypialni, Damon zbliżył się do mnie i spojrzał mi prosto w oczy. Mój oddech przyspieszył,a przez ciało przeszedł dreszcz. Nigdy nie reagowałam w podobny sposób na Stefana.
-Eleno...nigdy więcej mnie nie strasz. Myślałem, że ty i Stefan. - Powiedział szeptem. Ja nic nie odpowiedziałam tylko wpiłam się w jego usta. Całowałam go z pasją i namiętnością. Wplotłam dłonie, we włosy Damona. Podskoczyłam i zaplotłam nogi na jego biodrach. Zmusiłam go, aby mnie złapał, następnie zaniósł mnie do sypialni.Wszystko dalej potoczyło się dynamicznie i niczego nie żałuje.
Hej <3 Wesołych Świąt misie <3
Ja nie czuje tych Świąt ;/
Macie tutaj dużo Deleny :3.
Zapraszam do komentowania. Nie wiem czy ktoś mnie jeszcze czyta i czy czeka na następne ;/ .
skomentuj nawet negatywnie - krytyka jest złotem.
Polecam zajrzeć na tego bloga : delenanazawsze.bloog.pl
Jest świetny :3
Cudowny. Przeczytałam cały blog i czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:
delena-love-always-forever.blogspot.com
Kiedy nn??
OdpowiedzUsuńCzekam i pozdrawiam :*